Ponad 10 godzin czekania na przyjęcie do Szpitala Wojewódzkiego
Do skandalicznej sytuacji doszło 30 grudnia pod Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej. Przywieziona do szpitala 71-letnia pacjentka ze stwierdzoną cukrzycą i częściowym otępieniem oczekiwała ponad 10 godzin na przyjęcie na oddział – wszystko z powodu tego, że karetka z kobietą w środku stała zablokowana pod budynkiem.
Co najbardziej szokuje to fakt, że według relacji bliskich 71-latka z cukrzycą, osłabiona, niedowidząca, nieświadoma tego, co się z nią dzieje musiała spędzić pół dnia sama w ambulansie: bez niczyjej opieki, jedzenia, wody i niezbędnych leków. Jej udręka zakończyła się, gdy dyrektor pogotowia ratunkowego wykonał telefon do kierownika SOR, by odblokować karetkę tkwiącą bezczynnie pod szpitalem. Po wykonaniu badań seniorka prędko opuściła oddział i wróciła do domu.
Podsumowując, pacjentka spędziła w Szpitalu Wojewódzkim 19 godzin, z czego pobyt w środku, nie licząc oczekiwania na transport, trwał około 3 godzin.
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Pacjenta, który wszczął postępowanie wyjaśniające, by ustalić wszystkie szczegóły dotyczące incydentu. Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej został wezwany do udzielenia wyjaśnień, lecz niestety nie ma mowy o nałożeniu kary finansowej – co najwyżej można liczyć na naganę dla tych pracowników, którzy dopuścili się takiego rażącego zaniedbania.
Siedzieć w karetce bez świadomości, bez nikogo kto podałby chociaż szklankę wody… I to przez 10 godzin! Masakra!
Mam nadzieję, że to tylko jeden jedyny taki przypadek!